Obecna sytuacja w kraju jest dość specyficzna, ale postanowiliśmy zapytać ZDiT o termin przetargu na rower publiczny. Jeśli znowu nie zostanie rozpisany, rower znowu może nie być uruchomiony na wiosnę, tym razem 2021 roku
W 2020 roku Łódzki Rower Publiczny już na pewno nie wróci na łódzkie ulice. Ten środek transportu zapewniał wielu mieszkańcom doskonały środek transportu - tani i uzupełniający inne środki transpotu. Niestety, przez późno rozpisany przetarg w październiku 2019 i jego fiasko, a później kolejny przetarg w już okrojonej wersji (odtworzenie stanu jaki znaliśmy przez 4 lata) do którego zgłosiło się dwóch oferentów, został nierozstrzygnięty ze względu na stan epidemii i stan finansów miasta.
Jednak czas nieubłaganie płynie i aby poważnie myśleć nad uruchomieniem roweru publicznego, który mógłby wystartować na wiosnę 2021, przetarg na tę usługę powinno się rozpisać już teraz. Tak, aby dać sobie czas na ewentualne przesunięcia wynikające z odpowiedzi na pytania, skargi itd. czego już w Łodzi doświadczyliśmy. Dlatego zwróciliśmy się z pytaniem do Zarządu Dróg i Transportu z pytaniem o stan zaawansowania prac nad nowym przetargiem. Dopytaliśmy się także o to jaki kształt ma mieć nowy rower publiczny w Łodzi.
Kiedy będzie ogłoszony nowy przetarg?
Z odpowiedzi ZDiT wynika, że przetarg ma być ogłoszony w maju 2020. 
Jaki system będzie zamawiany?
Z odpowiedzi ZDiT wynika, że wbrew zeszłorocznym zapowiedziom i wynikom budżetu obywatelskiego (na wyposażenie systemu w rowery tandem i cargo) znowu mają zostać zamówione jedynie rowery typu miejskiego - najpowszechniejszego, znanego dotychczas także w Łodzi - 1500 rowerów.
Oznacza to również, że "stacje" nie pojawią się ani na Chojnach, ani nie będzie ich więcej na dotychczasowych osiedlach jak Radogoszcz, Rekinia czy Widzew. Punkty oznaczone na zielono póki co nie pojawią się.
Jakie będą ceny za wynajęcie?
Tutaj także ZDiT nie przewiduje żadnych zmian w cenniku usług uchwalonych w 2019 (ponowienie stawek z poprzedniego). 
Sugerowaliśmy przeanalizowanie stawek cennika wynikających z zupełnie innej sytuacji gospodarczej. Ceny ustalone 7 lat temu są niewspółmierne do obecnych realiów. Co więcej, pozostawienie pierwszych 20 minut darmowych, raczej nie sprawi aby oferenci zaproponowali lepsze ceny. Proponowaliśmy aby darmowy czas skrócić do 10 minut.
{hb}
