Bardzo często w rozmowach na temat rowerów pada argument aby w Polsce było obowiązkowe ubezpieczenie OC dla rowerzystów. Czy takie rozwiązanie jest gdziekolwiek stosowane?

Europa nie ma obowiązkowego OC dla rowerzystówW żadnym wypadku nie kwestionujemy zasadności ubezpieczenia się od odpowiedzialności cywilnej. Każdemu z nas bowiem, może zdarzyć się jakaś sytuacja, gdzie możemy wyrządzić komuś szkodę, którą będziemy musieli pokryć z własnej kieszeni. Lepiej wówczas mieć ubezpieczenie. Jednak pytanie jest: czy należy odgórnie nakazać taki obowiązek? Jeśli byłoby to dobre i skuteczne rozwiązanie, to z pewnością byłoby stosowane na szeroką skalę.

Tymczasem jedynym krajem w Europie, w którym rowerzyści mają OC, jest Dania. I nie dlatego, że władze tego zrowerowanego kraju stwierdziły, że należy takim nakazem uraczyć rowerzystów. Zwyczajnie każdy obywatel Królestwa Danii jest objęty takim ubezpieczeniem. Zatem naturalnym jest że posiadają je także rowerzyści. 

W żadnym z innych krajów europejskich rowerowe ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej nie jest obowiązkowe. Jedynie w Szwajcarii był taki obowiązek -  ubezpieczenie Haftpflichtversicherung - tzw. "Velovignette" . Od 1 styczeń 2012 władze tego kraju jednak wycofały się z tego pomysłu, argumentując to m.in. zbyt dużymi kosztami egzekwowania tego przepisu oraz małą skutecznością. 

Zatem skąd w Polsce nieustająco podnosi się taki pomysł?
Dlaczego tak wielu kierowców samochodów uważa, że skoro oni muszą posiadać obowiązkowe OC to podobny obowiązek musieliby spełniać także rowerzyści? Z odpowiedzią przychodzi Ministerstwo Finansów: 
"Odpowiedź podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów - z upoważnienia ministra - na interpelację nr 17881 w sprawie opracowania i wprowadzenia w życie przepisów zawierających uregulowania dotyczące zasad odpowiedzialności rowerzystów za wyrządzone szkody"
Czytamy w nim: 
Nałożenie powszechnego obowiązku na obywateli, który ingeruje w ich sferę praw i wolności, musi poprzedzać uznanie przez ustawodawcę, że istnieje ważny interes społeczny, który wymaga szczególnej ochrony i uzasadnia zarazem ograniczenie wolności kontraktowania z ubezpieczycielami i swobodnego korzystania z ochrony ubezpieczeniowej. W przypadku gdy taki interes leży w ochronie osób trzecich przed skutkami niekorzystnych zdarzeń, adekwatnym instrumentem jest obowiązkowe ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej. W ubezpieczeniu tym na ubezpieczyciela przechodzi ciężar odszkodowania, który powinien ponieść odpowiedzialny sprawca. Chroniony jest więc z jednej strony majątek sprawcy szkody, który jest odpowiedzialny cywilnie za jej powstanie, a z drugiej gwarantuje się poszkodowanemu zaspokojenie roszczeń.(...)
Dla wprowadzenia obowiązkowego ubezpieczenia OC rowerzystów należałoby udowodnić, że rowerzyści - w porównaniu do innych, nieubezpieczonych i niezmotoryzowanych uczestników ruchu drogowego, np. pieszych - stwarzają szczególnie wysokie ryzyko wyrządzenia szkody innym osobom. W praktyce jest jednak przeciwnie - ryzyko wyrządzenia znacznej szkody przez rowerzystów jest znikome, a co najmniej o wiele mniejsze niż przez posiadaczy pojazdów mechanicznych. To właśnie rowerzyści (obok pieszych) uważani są za ˝najsłabszych˝ (najbardziej narażonych na szkody) uczestników ruchu drogowego. I to właśnie oni, jako ewentualnie poszkodowane osoby trzecie, są chronieni przez obowiązkowe ubezpieczenie OC posiadaczy pojazdów mechanicznych, co zostało dostrzeżone także na poziomie prawodawstwa unijnego i znalazło wyraźne oparcie w przepisach dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/103/WE z dnia 16 września 2009 r. w sprawie ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej za szkody powstałe w związku z ruchem pojazdów mechanicznych i egzekwowania obowiązku ubezpieczenia od takiej odpowiedzialności (motyw 22 oraz art. 12 ust. 3).

{hb}