Dzisiaj ZDiT przedstawił wizualizacje przebudowy ul. Rydzowej na Teofilowie. Sens budowania tam drogi dla rowerów jest wątpliwy, ale budowanie takiej - jest już bezsensowne! 

Ulica Rydzowa na Teofilowie została zgłoszona przez mieszkańców do budżetu obywatelskiego, gdzie ten projekt wygrał. Mieszkańcy chcieli przebudowy, nowych chodników i drogi dla rowerów. ZDiT wziął się za projektowanie, zawęził przeskalowaną dotąd jezdnię i... poupychał drogę dla rowerów tak, że będzie ona mało komfortowa do jazdy. 

Projekt przebudowy ul. Rydzowej

Obecnie mamy drogę dla rowerów w ul. Rojnej - do której z ulicy Rydzowej prowadzą dwie jednokierunkowe(!) drogi dla rowerów. Zaś na ulicy Lnianej także mamy infrastrukturę rowerową w postaci pasów ruchu dla rowerów (także jednokierunkowe) wymalowane na jezdni. W planach jest droga dla rowerów na ul. Aleksandrowskiej. I robiąc coś na ul. Rydzowej warto byłoby się zastanowić jak to połączyć. 

Sensowność?
Podstawową wątpliwością jest w ogóle sensowność budowania drogi dla rowerów - swoje kosztującej, na wąskiej jezdni. Separację stosuje się tam gdzie samochody jeżdżą szybciej, natężenie ruchu jest wysokie, a jazda rowerem mało komfortowa i bezpieczna. Ale tych wszystkich rzeczy nie będzie na osiedlowej ulicy jaką jest Rydzowa! 

Północny odcinek - w dali widać ul. Aleksandrowską

Projekt jest kiepski!
Ale skoro ZDiT tak bardzo chce spełnić wolę mieszkańców, którzy nie muszą zdawać sobie sprawy, że nie trzeba wszędzie budować separowanych dróg dla rowerów (może je zastąpić np. pasami ruchu w jezdni), czemu projekt jest tak kiepski? 

Po pierwsze: Drogę powinno się poprowadzić tak, aby zapewnić rowerzystom dojazd, choćby do osiedlowego targowiska. A tymczasem rowerówkę prowadzi się dokładnie po drugiej stronie - tak aby nikomu nie przeszkadzać rowerami. 
Generator ruchu jakim jest osiedlowe targowisko - po lewej, droga dla rowerów po stronie przeciwnej.

Po drugie: Jak połączyć dwukierunkową drogę dla rowerów (w ul. Rydzowej) z tymi jednokierunkowymi (150 cm szerokości) drogami idącymi z Rojnej i ronda na skrzyżowaniu? 
W trakcie budowy ul. Rojnej ktoś słusznie założył, że na Rydzowej rowerem będzie się jeździło po jezdni

Po trzecie: Bardzo zadziwiająca jest decyzja projektanta, aby na skrzyżowaniu z ul. Lnianą (tam gdzie już są pasy ruchu dla rowerów) wybudować przejazdy w taki sposób, że rowerzysta chcący pojechać ul. Lnianą, albo z Lnianej skręcić w ul. Rydzową, będzie musiał albo zejść z roweru i przeprowadzić przez jezdnię, albo zbojkotować przejazdy i pojechać jednią, albo wjechać na chodnik na który te przejazdy kierują. 
Rondo na skrzyżowaniu z ul. Lnianą

Po czwarte: Ten sam manewr co na skrzyżowaniu z Lnianą funduje się rowerzystom na skrzyżowaniu z ul. Wici. Znowu rowerzysta chcący skręcić w tę ulicę będzie musiał zrobić jeden z manewrów który jest nielegalny, albo zsiadać z roweru - tylko nie o to chodzi w infrastrukturze dla rowerów, aby zmniejszać komfort jazdy! 
Skrzyżowanie z ul. Wici

Po piąte: Projektant założył, że z drogi dla rowerów będą korzystać jedynie ci, którzy chcą z ul. Rydzowej jechać w ul. Aleksandrowską w kierunku wschodnim. A może od razu wybudować fragment w kierunku zachodnim - tam gdzie w przyszłości mogłaby biec droga dla rowerów? 

Po szóste: Wszelkie przejazdy i wjazdy na tę drogą dla rowerów są tak zaprojektowane, aby przypadkiem nie było łatwo wjechać na nie z jezdni. Wszędzie kąty proste, zero łuków. Tak się nie projektuje czegoś użytecznego! 

Po siódme: Doceniamy chęć zbudowania infrastruktury rowerowej, ale nie trzeba od razu budować separowaną drogę dla rowerów. Swoje ona kosztuje, a jedynie odzwyczaja rowerzystów od jazdy jezdnią. A zwłaszcza ul. Rydzowa jest taką klasą drogi, na której rowerzyści powinni nie tylko być mile widziani, ale wręcz zachęcani do jazdy. A tymczasem mamy coś z goła odwrotnego!

{hb}
{wizualizacje: materiały prasowe ZDiT}