Zakończyła się budowa "Nowowęglowej" - przedłużenia al. Rodziny Grohmanów. Niestety, wyszło większość wad na które wskazywaliśmy już na etapie projektowania. Urzędnicy znowu postawili na swoim
Kiedy w 2014 roku rozpisano przetarg na zaprojektowanie tego węzła, staraliśmy się wpłynąć na kształt rozwiązań rowerowych. Całą historię wraz z naszymi uwagami opisaliśmy w osobnym artykule (kliknij). Niedawno także opisywaliśmy bezmyślne połączenie okolic budowanej krańcówki autobusowej przy ul. Wydawniczej z ul. Kopcińskiego (kliknij aby przeczytać całość).
Dwa miesiące temu zwróciliśmy uwagę na kolejną niedoróbkę jaką dostrzegliśmy na samej ul. Kopcińskiego (północny wjazd) - ul. Kindermanów. Nowa ulica biegnąca wzdłuż ul. Kopcińskiego pozwalająca zjechać z poziomu wiaduktów na prostopadłą Nowowęglową.
Okazało się bowiem, że już jakiś czas temu zakazano jazdy rowerem wzdłuż Kopcińskiego nakazując rowerzystom jazdę po chodniku. Teraz, gdy ciągłość chodnika przeciął wyjazd ul. Kindermanów, wypadałoby zapewnić legalną i bezpieczną możliwość jazdy rowerem w relacji północ-południe. Wypadałoby to także zrobić zgodnie z przepisami!
Jak jeszcze z tej perspektywy nie wygląda to na nic złego, tak już wzdłuż Kopcińskiego wygląda to tak
Licząc płyty chodnikowe (każda ma 25 cm szerokości) dość łatwo policzyć jakiej szerokości jest ten chodnik (ciąg pieszo-rowerowy).
To teraz jak to wygląda dla jadącego z drugiej strony. W miejscu gdzie najbardziej potrzeba przestrzeni dla pochylającego się do skrętu rowerzysty, postawiono słupek! Ale żeby to było mało, to dodatkowo zmniejszono przestrzeń na której mają zmieścić się piesi i jadący w obu kierunkach rowerzyści. Liczymy kostki i co nam wychodzi?
Jak bardzo duży panował tam bałagan przy projektowaniu, niechaj świadczą te oznakowania dla pieszych, które kierują niewidomych centralnie na przejazd dla rowerów!
Dlatego wysłaliśmy pismo do Zarządu Inwestycji Miejskich z pytaniem o przestrzeganie przepisów. Jakich? Konkretnych:
Mało absurdów? To na koniec ten najmniejszy, który można naprawić małą tabliczką "nie dotyczy rowerów", o której najwyraźniej urzędnicy zatwierdzający organizację ruchu także zapomnieli!
Od strony ul. Wydawniczej znak nakazu wskazuje którędy mają jechać rowerzyści. W drugą stronę jednak już nie wolno jechać rowerem
I nie jest to błąd wykonawcy prac, ale zaprojektowane przez biuro projektowe i zatwierdzone przez urzędników miejscych.
Czuwające nad organizacją ruchu w Łodzi Biuro Inżyniera Miasta UMŁ nie panuje nawet nad takimi podstawami. Zatem nie dziwcie się, że nie ogarnia ani sygnalizacji świetlnych, ani wyznaczania logicznych pasów ruchu, ani tymczasowej organizacji ruchu. Nie dziwcie się, bo oni odpowiadają także za stan bezpieczeństwa ruchu drogowego w Łodzi.
Zwróciliśmy się do urzędu miasta z pytaniem, kto zatwierdził taką organizację ruchu. W odpowiedzi, poza otrzymaniem projektu stałej organizacji ruchu, dostaliśmy także zeskanowane dokumenty na których doskonale widać nazwisko i stanowisko zatwierdzającego.
Przedstawiciele Policji także nie widzieli nic nieprawidłowego w takim oznakowaniu.
{hb}