Władze miasta ugięły się pod wpływem bzdurnej opinii łódzkiej policji. Jednak o rowerzystach ciągle rozmawiają nierowerzyści! Tylko rowerzyści wiedzą, że do jazdy po różnych ulicach trzeba nabrać wprawy

 

Zaczęłam jeździć rowerem w 2006 roku. Mieszkałam wtedy na Widzewie (jeszcze za stadionem) i dojeżdżałam na zajęcia na Politechnikę Łódzką (al. Politechniki, ul. Wólczańska, ul. Skorupki). Codziennie korzystałam ze „ścieżki rowerowej” wymalowanej farbą na chodniku wzdłuż Rokicińskiej/ Piłsudskiego. W 2006 roku przez myśl mi nie przeszło, aby jeździć jezdnią, nawet tam gdzie kończyła się droga dla rowerów, a ja mogłam legalnie jechać trzypasmówką (czyli od Niciarnianej aż do skrzyżowania „marszałków”). Przejazd na uczelnię zajmował mi około 45 minut - po drodze miałam światła, kilka miejsc gdzie musiałam przeprowadzić rower po pasach, albo zejść i go wrzucić na krawężnik.

Od tamtej pory jeżdżę rowerem każdego roku coraz dłużej. Jako kierująca nabrałam wprawy takiej samej jak nabierałam jeżdżąc samochodem (tak, mam prawo jazdy!). Po tych kilku latach wiem jak się na rowerze zachować na drodze, nie boję się jechać al. Kościuszki pomiędzy samochodami, bez oporów w godzinach szczytu jeździłam w kwietniu tego roku po Pabianickiej a od jakiegoś czasu skrzyżowanie „marszałków” pokonuję tak jak samochody - jezdnią. Także skręt w lewo z ul. Zachodniej w ul. Ogrodową (przez 4 pasy) nie jest dla mnie teraz problemem. Od kiedy wprowadzili buspasy z dopuszczonym ruchem rowerowym, korzystam z nich praktycznie co dwa dni. Ale do takiej jazdy trzeba nabrać pewności siebie i wprawy w jeździe rowerem.

Nikomu rozpoczynającemu przygodę z jazdą rowerem po mieście nie zaproponuję jazdy po ul. Kopcińskiego, bo samochody mimo ograniczenia prędkości do 50km/h nie jadą tam tyle. Mam jednak wielu znajomych, którzy korzystają z roweru dość długo i mają wprawę w ruchu miejskim i oni bez problemów radzą sobie zarówno na Kopcińskiego, Śmigłego-Rydza, Dąbrowskiego, Kościuszki, Pabianickiej, Przybyszewskiego, Rzgowskiej i innych dwu i trzypasmówkach.

A ci, którzy dopiero zaczynają? Nawet gdyby był wyznaczony w ul. Kopcińskiego PAS ROWEROWY (tylko dla nich!) to i tak wybiorą inną trasę – przez park 3 Maja (Małachowskiego, Niciarniana) albo pojadą dużo spokojniejszą ul. Nową, Wodną czy nawet Przędzalnianą.

Bo jazda po Kopcińskiego dla początkującego rowerzysty będzie mało komfortowa (choć jest jednocześnie najszybsza). Czy jest jednak niebezpieczna? Statystyki policyjne mówią, że nie. Od 2007 do 2012 roku na Kopcińskiego było (w sumie!) 17 zdarzeń drogowych z udziałem rowerzystów. Dla porównania na Dąbrowskiego w ciągu 6 lat było ich - 28, a na Wólczańskiej – 44; na Zachodniej – 27; Pabianickiej – 31. Jednak nikt tam nie zabrania jeździć rowerzystom po jezdni i nie wyznacza ciągów pieszo-rowerowych po wąskich chodnikach i wysokich krawężnikach. A po wyznaczeniu buspasów w Kopcińskiego i Śmigłego-Rydza i „zdjęciu” z prawego pasa ciężarówek i samochodów osobowych powinno być zatem jeszcze bezpieczniej, bo rowerzystę wyprzedza tylko autobus (co dwie minuty – zgodnie z informacjami ZDiT) i taksówki.

Nie rozumiem więc o jakich „względach bezpieczeństwa” pisze Zarząd Dróg i Transportu na swojej stronie internetowej, fundując rowerzystom, zamiast legalnej, bezpiecznej jazdy po buspasie, tor przeszkód i katalog punktów karnych do zgarnięcia.

altCiąg pieszo-rowerowy, który ma powstać (zgodnie z informacjami na stronach Zarządu Dróg i Transportu) po wschodniej stronie ciągu ulic Śmigłego-Rydza- Kopcińskiego prowadził będzie zniszczonym chodnikiem, po wysokich krawężnikach i schodach(!). Ciąg ten będzie wprowadzał także rowerzystów prosto na przejścia dla pieszych, po których rower należy przeprowadzić! Zagadką jest też jak zostanie poprowadzony ciąg pieszo rowerowy na wysokości parku Nad Jasieniem, gdzie jest wiadukt, a piesi mają schody (fotografia obok).

Zamiast więc faktycznie podejmować działania zwiększające bezpieczeństwo, podejmowana jest decyzja o zakazie jazdy rowerem po buspasach i decyzja o stworzeniu ciągu pieszo-rowerowego (bez żadnego przygotowania tej trasy do obsługiwania ruchu rowerowego: obniżenia krawężników, wyznaczenia przejazdów rowerowych czy naprawy nawierzchni). Decyzja ta nie jest poparta żadnymi twardymi danymi dotyczącymi bezpieczeństwa!

Szanowni włodarze Łodzi, droga policjo, dyrekcjo Zarządu Dróg i Transportu: obecnie nie ma nakazu jazdy rowerem po buspasie. Każdy może dowolnie konstruować swoją trasę do pracy, szkoły, na zakupy. Jeśli komuś przeszkadza huk tranzytu to naprawdę nie musi jechać obok ciężarówek! Jednak jeśli ktoś dobrze i pewnie czuje się na rowerze na trzypasmowej jezdni, nie zrzucajcie go na chodniki, krawężniki i schody! Jeździliśmy jako rowerzyści po Kopcińskiego już wcześniej i jakoś dawaliśmy sobie radę. Nie fundujcie nam toru przeszkód. Tym bardziej, że zasłaniacie się naszym bezpieczeństwem – zupełnie nie pytając nas o zdanie, nie sprawdzając statystyk wypadków i prawdopodobnie, w większości, nie jeżdżąc po tej trasie.

P.S. liczę jednak na wyrozumiałość łódzkiej policji wobec rowerzystów przez pierwszy miesiąc obowiązywania nowego rozwiązania jakim jest ciąg pieszo-rowerowy w tamtej okolicy; porównywalną z okresem ochronnym dla kierowców jadących po buspasach.

{km}