Zarząd Inwestycji Miejskich ogłosił, że w lutym rozpisze przetarg na wykonanie modernizacji ulicy Dąbrowskiego. Sama informacja może cieszyć, ale padają pytania o sens budowy drogi dla rowerów, zwłaszcza w takim kształcie 

Informację tę przekazano za pośrednictwem mediów na specjalnej konferencji prasowej

Jak wynika z materiału, według przedstawiciela Zarządu Inwestycji Miejskich "ciekawostką będzie fakt, że droga dla rowerów przebiegać będzie przez park". I brzmi to oczywiście obiecująco. Tylko gdy bliżej przyjrzymy się planom, juz tak różowo nie jest. 

Dotarliśmy do dokumentacji projektowej, która ukazuje docelowy kształt przebudowy jaką ma być poddana ulica Dąbrowskiego od skrzyżowania z ul. Rzgowską (początek ulicy) do skrzyżowania z al. Śmigłego-Rydza. 

1) Skrzyżowanie z ul. Rzgowską. 
W dokumentacji projektowej możemy przeczytać: Ze względu na wąski pas drogowy, drogę rowerową o szerokości 2,0 m wzdłuż ul. Dąbrowskiego oraz dodatkowo przylegający do niej chodnik o szerokości od 1,5 m do 3,0 m, zlokalizowano na odcinku od ul. Rzgowskiej do rejonu ul. Łomżyńskiej poza pasem drogowym w parku i zieleńcu nad kanałem ogólnospławnym. Jezdnię ul. Dąbrowskiego od ul. Rzgowskiej do rejonu skrzyżowania z ul. Kilińskiego zaprojektowano o szerokości 7.0 m. Parkowanie samochodów przewidziano tylko na chodniku (pas z kostki kamiennej wzdłuż jezdni) w ul. Rzgowskiej na północ od ul. Dąbrowskiego.

Zatem ważniejsze było wyznaczenie miejsc parkingowych na chodniku (sic!) niż wkomponowanie drogi dla rowerów przy jezdni ulicy, którą ta droga dla rowerów ma obsługiwać. Co uzyskujemy takim manewrem? 
Rowerzysta chcący wyjechać z drogi dla rowerów będzie zmuszony wjechać na chodnik (będący ciągiem pieszo-rowerowym) przy peronie przystankowym ul. Rzgowskiej (kierunek do centrum). A następnie próbować jakoś włączyć się do ruchu. Wjechanie na tę drogę dla rowerów będzie jeszcze trudniejsze. Rowerzysta jadący z centrum, przejeżdża skrzyżowanie a tuż za nim ma skręcić w lewo (na wschód) o ile nie będzie tam stał tramwaj na przystanku. Tramwaj ruszy dopiero wówczas gdy dostanie zielone, zatem kolejne oczekiwanie na przejazd pojazdów wzdłuż Rzgowskiej. 

Bardzo nas ciekawi jak mają dostać się do tej drogi dla rowerów ci, których punktem startowym lub docelowym są budynki przy ul. Dąbrowskiego na tym odcinku?

 

2) Odcinek od ul. Łomżyńskiej do rejonu ul. Kilińskiego
Na odcinku tym jezdnię oraz torowisko (poza rejonem skrzyżowania z ul. Kilińskiego) przyjęto w znacznej mierze według projektu pierwotnego. Po południowej stronie ulicy przewidziano dopuszczenie ruchu rowerowego po chodniku (ciąg pieszo - rowerowy) szerokości 3.0 m. Po północnej stronie ulicy przewidziano obok chodnika szerokości 2.5 m drogę rowerową o takiej samej szerokości.

Mamy pierwszy punkt konfliktowy - przejazd dla rowerów. Jednak aby nie było za szybko, zaplanowano na tym małouczęszczanym dziś skrzyżowaniu, sygnalizację świetlną. 

3) Skrzyżowanie z ul. Kilińskiego
Jak czytamy: Jezdnie na skrzyżowaniu przewidziano z wlotami dwupasowymi. Wokół całego skrzyżowania zapewniono przejazdy rowerowe
Niestety, to jedno z najbezpieczniejszych skrzyżowań w Lodzi zostanie zepsute do tego stopnia, że autorzy tego opracowania jedyne co byli w stanie zaproponować to kolejna sygnalizacja świetlna. 

4) Odcinek od ul. Kilińskiego do ul. Podgórnej
Chodnik i drogę rowerową po północnej stronie ulicy poprowadzono na fragmencie z odgięciami dla uniknięcia wycinki drzew. Z tego względu krótki odcinek w rejonie ul. Podgórnej przewidziano jako ciąg pieszo-rowerowy. Zapewniono dojazdy do wszystkich posesji.

Na tym skrzyżowaniu kończy się możliwość jazdy rowerem po południowej stronie jezdni. Cały ruch rowerowy zostaje przerzucony na północną część. Niestety z opisu dokumentacji projektowej nie wynika, czy podjazdy do każdej posesji będą przerywać nawierzchnię drogi dla rowerów. Co byłoby w sprzeczności z "normami rowerowymi".
Problemem staje się też dojazd rowerem do którejkolwiek posesji i wjazdu po południowej stronie jezdni. 

5) Odcinek od ul. Podgórnej do al. Rydza-Śmigłego
Na przedmiotowym odcinku ulicy również z uwagi na istniejące drzewa oraz różnice wysokościowe pomiędzy jezdnią ulicy a istniejącą zabudową zaprojektowano drogę rowerową przy krawędzi jezdni oraz wzdłuż elewacji budynków chodnik łączący się z projektowaną ścieżką rowerową w ciąg pieszo - rowerowy w rejonie skrzyżowań ulicy Dąbrowskiego z ulicą Podgórną i al. Rydza - Śmigłego.

Nie dość, że będzie to kolejne skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną, to dodatkowo jeszcze pojawia się dość duży problem jak rowerem skręcić w ul. Podgórną w kierunku południowym. Ile będzie trwała taka przeprawa. Projektant w ogóle o tym nie pomyślał. Najwyraźniej bliskość torów tramwajowych sprawiła, że zaczął traktować drogę dla rowerów w podobny liniowy sposób.

6) Skrzyżowanie z al. Rydza - Śmigłego
Z plusów należy zauważyć, że przejazdy będą po wszystkich narożnikach tego ogromnego skrzyżowania. Jednak dziwi fakt, że po wschodniej stronie w żaden sposób nie zaplanowano kontynuacji jazdy rowerem. Tak jakby rowerzysta jadący dalej w kierunku wschodnim w ogóle nie miał prawa tego zrobić. Brak włączenia do jazdy jezdnią, nawet śladu myślenia o tym że może w przyszłości powstałaby tam droga dla rowerów po obu stronach ul. Dąbrowskiego!

Na żadnym ze skrzyżowań nie uwzględniono podpórek rowerowych, nie zaprojektowano postawienie choćby jednego stojaka na rowery! Ogólnie wygląda to tak, jakby urzędnik zatrudniony w urzędzie aby dbać o sprawy rowerowe (tzw. oficer rowerowy) nie był obecny!

Czy przy takiej klasie drogi (nie będącej ulicą przelotową ani tranzytową) ulicy w ogóle powinna powstawać separowana droga dla rowerów, która więcej utrudnia poruszanie się rowerem po terenie osiedla? Ufamy, że urzędnicy zbadali natężenie ruchu i wywnioskowali, że jest ono tam tak ogromne że trzeba separować. 

{hb}