W zeszłorocznym budżecie obywatelskim remont drogi dla rowerów wzdłuż ul. Brzezińskiej zyskał poparcie mieszkańców Łodzi. Ale ZIM nie zamierza tego realizować
W głosowaniu projektów BO na 2020 modernizacja zniszczonej drogi dla rowerów wzdłuż ul. Brzezińskiej była jednym z 10 rowerowych, które zdobyły wystarczającą liczbę głosów, aby przejść do fazy realizacji.
Przypomnijmy, każdy projekt zgłoszony przez mieszkańca do BO, przechodzi ocenę formalną w urzędzie. Wniosek trafia do wyznaczonej jednostki, która bada czy projekt jest zgodny z prawem, możliwy do wykonania w rok i weryfikowany jest kosztorys. Robią to urzędnicy zajmujący się takimi przetargami na co dzień. Jeśli kwota zaproponowana przez wnioskodawcę projektu odbiega od wyliczeń urzędników, wówczas następuje korekta, a pod głosowanie trafia już z właściwą sumą potrzebną do realizacji. Tutaj urzędnicy sami zmniejszyli kwotę, która pierwotnie wyliczył wnioskodawca.
Co zakładał wygrany projekt?
Chodziło o zapewnienie ciągłości drogi rowerowej. Projekt mający na celu umożliwienie płynnej i bezpiecznej jazdy rowerem po południowej stronie ul. Brzezińskiej. Składa się na niego: dobudowanie brakującego odcinka od obecnego kończącego się tuż za wiaduktem do ul. Śnieżnej, wraz z przejazdem przez Śnieżną (ok. 100 m); przesunięcie zakończenia za ul. Kerna o kilkanaście metrów na wschód, tak by umożliwić włączenie się do ruchu na wyjeździe z posesji przy zatoce autobusowej.
Brakujący element oznaczono na żółto, czerwonym zaś istniejące drogi dla rowerów.
Drugim elementem miało być skrzyżowanie z ul. Kerna i ułatwienie kontynuacji jazdy już po jezdni.
Tymczasem do ogłoszonego w lutym 2020 przetargu zgłosiły się firmy, oferujące wykonanie tych prac za dość wysokie ceny.
W związku z tym, Zarząd Inwestycji Miejskich postanowił unieważnić przetarg.
Później przyszła pandemia, na rynku budowlanym spadły ceny, ale jakoś ZIM zapomniał o realizacji wybranego przez łodzian projektu. Zapytaliśmy się o przyszłość tej realizacji. Oto jaką otrzymaliśmy odpowiedź.
To jest jakaś kpina! Łodzianie wybrali projekt w BO, którego cena była oszacowana przez pracowników ZIM. Następnie urzędnicy ZIM ogłosili przetarg, do którego nadesłane oferty przewyższały zakładaną kwotę. Później przyszła pandemia i spadek cen, a pracownicy ZIM zamiast powtórzyć przetarg licząc na lepsze oferty, poczekali na zarządzenie prezydent Łodzi, które pozwala im w ogóle zapomnieć o realizacji tego co oczekują łodzianie?
Co jeszcze ciekawsze, wspominani urzędnicy ZIM sami na etapie weryfikacji wniosku zmniejszyli kwotę potrzebną na realizację.
Wersja złożona przez mieszkańca oraz wersja po werfikacji urzędników.
{hb}