Zarząd Dróg i Transportu ogłosił przetarg na wybudowanie przedłużenia al. Kościuszki. Poza samą niepotrzebną budową, szykuje się fatalne rozwiązanie dla rowerzystów

Odcinek objęty zamówieniem ZDiT w przetargu szuka wykonawcy dla modernizacji al. Kościuszki pomiędzy skrzyżowaniami z ul. Żwirki i ul. Radwańską, oraz dobudowanie odcinka od skrzyżowania z Radwańską do ul. Wólczańskiej na wysokości skrzyżowania z ul. Potza. Samo wybudowanie tego niespełna 300 metrowego odcinka jezdni plus przebudowa kolejnych 350 metrów będzie kosztować 10,5 mln zł. To dla porównania tyle ile wynosi cały tegoroczny budżet na infrastrukturę rowerową w naszym mieście. Poza samym wybudowaniem, właściwie nic dobrego ta realizacja przynieść nie może. W takim kształcie - dwujezdniowej i dwupasmowej jezdni dodatkowo zwiększy się ruch samochodowy w tym rejonie miasta, a przez ułatwiony wjazd zwiększy się liczba samochodów, która będzie wjeżdżała i korkowała już sparaliżowane Śródmieście.

Na całym fragmencie objętym przetargiem ma powstać droga dla rowerów. Czy to dobrze? Niestety NIE. I już spieszymy z wyjaśnieniami 
Całą dokumentację projektową dla tej ulicy wykonała katowicka firma Trakt sp. z o.o. która na swojej stronie chwali się realizacjami dróg krajowych i projektami autostrad. Być może stąd wynika rozdmuchany projekt tej jezdni dla samochodów. Ktoś pewnie w ZDiT stwierdził, że należy też gdzieś wcisnąć drogę dla rowerów... zapominając jednocześnie o wybranym przez łodzian projekcie z budżetu obywatelskiego na wykonanie tam pasów ruchu dla rowerów po obu stronach! Projekt ten powinien być realizowany na wiosnę 2016(sic!). 
Zamiast tego projektant wykonał na całym odcinku projektu separowaną drogę dla rowerów biegnącą po zachodniej stronie jezdni. Ma być wykonana z asfaltu i być szeroka na 3 metry. Brzmi nieźle? Jasne, tylko że nie będzie można na nią wjechać z żadnej ze stron! Najwyraźniej projektant uznał, że projektuje asfaltowy chodnik.

Początek drogi dla rowerów za skrzyżowaniem z ul. ŻwirkiProjekt zakłada bowiem poprowadzenie drogi dla rowerów jedynie na projektowym fragmencie. Z obu stron zakończona rowerówka została przejściami dla pieszych! Nie ma śluz dla rowerów umożliwiających bezpieczny wjazd, nie ma kompletnie niczego co ułatwiłoby wjechanie rowerem! Cyklista jadący na północ nie będzie miał na nią zgodnego z prawem wjazdu i zjazdu z niej. Dla rowerzysty podążającego w kierunku południowym wjazd (obligatoryjny) również nie będzie należał do najprostszych. Brak obniżonego krawężnika w pobliżu ulicy Żwirki, gdzie droga się zaczyna. 

Koniec drogi dla rowerów przed skrzyżowaniem z ul. Wólczańską

Nie ma go też przy skrzyżowaniu z ulicą Wólczańską, w którym to miejscu DDR się kończy. Na skrzyżowaniu z ul. Radwańską przejazd jest tylko jeden - tak jakby projektant projektował linię tramwajową a nie drogę dla rowerów do której trzeba jakoś dojechać z ulic przecinających al. Kościuszki. 
Bezsensowność też drogi dla rowerów dobija fakt, że ani z jednej ani z drugiej strony takowa droga dla rowerów już nigdy nie doczeka się kontynuacji - z racji braków terenowych. A przy takiej polityce miasta nie chce się wierzyć, aby kiedykolwiek zdecydowano się na zabranie jezdni pod potrzeby rowerzystów.

Skrzyżowanie z ul. Żwirki Skrzyżowanie z ul. Radwańską Na południe od Radwańskiej - nowy odcinek Skręt na zachód w stronę ul. Wólczańskiej  Koniec nowego odcinka na skrzyżowaniu a ul. Wólczańską i Potza 

Dlatego zdecydowaliśmy się wysłać oficjalne pismo do dyrekcji ZDiT z prośbą o modyfikację projektu (kliknij aby przeczytać). Proponujemy w nim rozwiązanie. 

{hb}