Pod koniec lutego Radny Rady Miejskiej Marcin Hencz zapytał prezydent Łodzi o standardy budowy dróg rowerowych i aktualizację dokumentu, który ma już prawie 11 lat
Radny Hencz: Złożyłem interpelacje i jestem po wstępnych rozmowach z urzędnikami w sprawie zaktualizowania łódzkich standardów rowerowych. Powstały one dekadę temu. Teraz możemy nanieść nowe przepisy prawne, nasze doświadczenia z tego czasu i pozytywne przykłady z innych miast.
Mój priorytet jest jasny. Rowerzysta musi być dobrze widoczny dla kierowcy i nie stwarzać żadnych utrudnień dla pieszych. Dobrze zaprojektowana infrastruktura nie musi konfliktować.
Oto treść interpelacji:
Odpowiedź udzielona przez wiceprezydenta Rosickiego nie pozostawia złudzeń, że przygotowanie porządnych standardów budowania dróg dla rowerów w Łodzi nie jest priorytetem.
Dokument nazywany "wytycznymi" został ustanowiony w Łodzi pod koniec czerwca 2009 roku. Już wówczas nie był opracowaniem nowoczesnym. Ale przez ponad dekadę w polskim prawie zaszło wiele zmian, których te "standardy" nawet nie uwzględniają. Zaś wymienione przez prezydenta opracowanie spotkało się z wieloma krytycznymi uwagami, począwszy od horrendalnej ceny jaką za nie zapłaciło Ministerstwo Infrastruktury (1 224 588 zł), wpisanie w nie rozwiązań niestosowanych w Europie albo wręcz sprzecznych z polskimi przepisami. Podpieranie się nimi nie wróży niczego dobrego.
{hb}