Na początku listopada 2014 magazyn RowerTour opublikował doroczny ranking rowerowych miast Polski. Nie za bardzo się spieszyliśmy z tą informacją, bo chwalić się Łódź niestety nie ma czym 

Okładka numeru z listopada 2014Magazyn Rowertour swój ranking „Rower w mieście” przygotował już kolejny raz. Oceniono polskie miasta pod kątem rozwoju rowerowej infrastruktury. W tegorocznym zestawieniu oceniono 41 miast Polski, czyli wszystkie, w których liczba ludności przekracza 100 tys. Oceniano: infrastrukturę rowerową (długość dróg rowerowych, pasów rowerowych w jezdni, ciągów pieszo-rowerowych, długość sieci ulic uspokojonych, kontrapasów na jezdniach jednokierunkowych, podaż miejsc parkingowych dla rowerów), ograniczenia i ułatwienia w ruchu rowerowym, możliwość i warunki przewozu rowerów komunikacją miejską, wydarzenia cykliczne organizowane z myślą o rowerzystach. Oceniano czy miasto prowadzi spójną politykę rozwoju sieci infrastruktury rowerowej oraz czy posiada do tego celu stosowne dokumenty strategiczne.

Spadek Łodzi 
Fragment tabeli prezentującej ranking magazynu RowerTour 2014Rok wcześniej można było patrzeć z optymizmem. Nasze miasto znalazło się w podsumowaniu 2013 roku na 10 miejscu. Rok później Łódź znajduje się już na miejscu 17. Czy to oznacza, że w naszym mieście się tak mało dzieje? Przede wszystkim, to w innych miastach rowerowo dzieje się zdecydowanie więcej! 
Pani prezydent Łodzi Hanna Zdanowska podczas swojego expose na rozpoczęcie drugiej kadencji stwierdziła, że"cztery lata temu niemal staliśmy w jednym szeregu z Radomiem, dziś już gonimy największe miasta w Polsce, za cztery lata możemy być lepsi niż Wrocław. Mam nadzieję, że będziemy biegli wszyscy w tym samym kierunku". Niestety, jeśli chodzi o sytuacje rowerzystów to Radom goni Wrocław, Łódź już przegonił. 

Co wpłynęło na ocenę? 
Prowadzący ranking wysłali do zarządców dróg pytania, na które trzeba było odpowiedzieć w określonym terminie. Pytania dotyczyły rodzaju nawierzchni i długości wykonanych z nich dróg dla rowerów. Co zaskakujące, łódzki ZDiT wysłał złe dane. Podał, że w Łodzi jest 100 km dróg dla rowerów (jest 120), że pasów ruchu w jezdni jest 7,8 km a tymczasem jest ponad 12.
W wybudowanych drogach w 2014 roku jesteśmy trzeci w kraju - za Warszawą z 40,6 km nowych tras, i za Lublinem, który w zeszłym roku swoim mieszkańcom wybudował ponad 36 km nowych rowerówek, Łódź 21,5, za nami Białystok 17 km.
W całym rankingu wygrał Gdańsk. Drugi Wrocław (o identycznej powierzchni co Łódź), który do 214 km łącznej długości dróg dla rowerów dorzucił 526 km sprzyjających rowerzystom ulic z uspokojonym ruchem do prędkości 30 km/h.  Liczbą stojaków na rowery (Łódź 1100) bije nas Warszawa (5 tys), Wrocław (2,6 tys) czy Gdańsk (2 tys). Urzędnicy z Łodzi w wysłanej przez siebie ankiecie stwierdzili, że w naszym mieście nie są organizowane żadne imprezy z myślą o rowerzystach.
Dziwne jest także to, że według osób wypełniających ankietę, nieprzerwaną infrastrukturą rowerową można z centrum dostać się do rogatek miasta aż w trzech kierunkach. Każdy jeżdżący rowerzysta w Łodzi wie, że nie ma takiej możliwości, w ani jednym przypadku. 

{hb}