Na konferencji prasowej ZDiT pochwalił się wskazaniami liczydeł rowerowych. Specjalne urządzenia odnotowały prawie milion przejazdów rowerzystów. Szkoda, że nie zliczyły więcej
Urządzenia do zliczania przejeżdżających rowerzystów, nazywane w Łodzi "liczydłami" funkcjonują od lipca 2016 roku (kliknij co pisaliśmy w osobnym artykule).
Sami z przyjemnością odnotowaliśmy fakt, że liczydła zliczyły prawie milion (zobacz wpis na naszym facebooku).
Na specjalnej konferencji prasowej Zarząd Dróg i Transportu pochwalił się tymi statystykami.
Mamy jednak świadomość, że wynik ten jest zaniżony przez co najmniej kilka powodów.
Przede wszystkim chodzi o grzech pierworodny - dyskusyjne lokalizacje samych urządzeń.
O co chodzi? Urzędnicy podeszli do tego tak, aby zamieścić każde liczydło w innym rejonie miasta. Słusznie, z punktu widzenia ogólnie pojmowanej sprawiedliwości. Ale w ten sposób ustawione urządzenia nie znalazły się w najbardziej optymalnych miejscach.
Przykładem niech będzie ulica Rzgowska, gdzie nie tak dano wybudowano pierwszy fragment drogi dla rowerów. Ponieważ nie ma ona jeszcze swojego dalszego ciągu, a ta przy ul. Paderewskiego dopiero niedawno rozpoczęto budowę, nic dziwnego że ruch tam jest niewielki.
Nie lepiej jest na ul. Wojska Polskiego, gdzie liczydło postawiono w nieszczególnie uczęszczanym miejscu. A z pewnością nie takim, gdzie ruch jest większy - choćby ul. Sporna czy al. Palki.
Kolejne liczydło znajduje się przy ul. Pabianickiej. Jednak nie zbiera już ruchu który kumuluje al. Bartoszewskiego (trasa górna).
Podobny usytuowanie spotykamy na ul. Legionów, gdzie zliczani są rowerzyści jadący z/na Zdrowie. Nie są zaś zliczani rowerzyści poruszający się wzdłuż al. Włókniarzy.
Dziwi także ustawienie liczydła, które w pierwotnych zamierzeniach miało liczyć rusz z największego osiedla mieszkaniowego Retkini. Rowerzyści wyjeżdżający z kierunku osiedla mają do dyspozycji aż 5 kierunków, zaś urządzenie zlicza jedynie tych jadących w kierunku centrum.
Jedynym, w pełni wykorzystującym potencjał urządzeniem jest to ustawione przy skrzyżowaniu marszałków. Co ma swoje odzwierciedlenie w rekordowych wynikach (ponad 1/4 ogółu). Liczydło postawiono na drodze dla rowerów kumulującym ruch z Widzewa, Dąbrowy jak i tych jadących z północy ul. Kopcińskiego.
Na sam koniec dodajmy jeszcze jeden problem, o którym nie raz sygnalizowali sami mieszkańcy - urządzenia nie zliczają wszystkich przejeżdżających. Są też takie, jak przy ul. Zgierskiej, które nie działa poprawnie od kilku tygodni. Urządzenie zlicza rowerzystów jadących jedynie w kierunku północnym. Tych jadących do centrum już nie.
Zatem doceńmy wynik miliona, ale miejmy świadomość, że wynik rzeczywisty mógłby być zdecydowanie większy.
{hb}